Wednesday 3 August 2011

Another try



Mimo slomianego zapalu, ktory jest moja cecha rozpoznawcza, poki co postanowilam nie zrazac sie i kontynuowac znajomosc z Pentax'em. Powiem wiecej. Nabylam skaner do negatywow, wiec przez jakis czas bede Wam pokazywac efekty tej kielkujacej znajomosci :) Do tej pory wypstrykalam trzy rolki, na kazdej z nich ok. 1/3 zdjec byla niedoswietlona, myslalam, ze cos jest nie tak z aparatem, ale mili panowie ze sklepu foto sprawdzili i nic nie znalezli. Widocznie mea culpa i duzo jeszcze sie musze nauczyc.




3 comments:

Unknown said...

Czy to oznacza, że ty te zdjęcia musisz WYWOŁAĆ? Masz ciemnie?

Inkoguto said...

eee, nieee, wywoluja mi w Labie, i to nie w ciemni, teraz wszystko cyfrowo idzie. Kiedys o tym myslalam, ale nie chce mi sie babrac w chemikaliach :)

Gosia said...

Moja miłość do Pentaxa nie słabnie, wręcz przeciwnie! Analogiem mi się chce nawet wtedy kiedy cyfrówką mi się nie chce!
Piękne to ujęcie z kwiatami na rowerze.
Cyfrowe wywołanie filmu? Jak to możliwe? Z tego co wiem, film musi przejść chemiczną obróbkę. Tyle, że teraz najczęściej w maszynie.