Sunday 24 October 2010

3 piosenki

Marta z The Land of Fabrik wytypowala mnie do blogowego lancuszka pt:
Wskaz 3 piosenki, ktore sa dla Ciebie wazne.
Jest to zadanie z serii - niemozliwe, bo ograniczenie sie do 3 piosenek w tym temacie bedzie bbb trudne, ale sprobuje....


Leningrad Cowboys - Happy Being Miserable
...bo kojarzy mi sie z poczatkami znajomosci z moim malzonkiem ;-)
i zawsze poprawia mi humor

RATM - trudno wybrac jeden kawalek, ale niech bedzie to Killing In The Name Of...
...bo jest symbolem okresu w moim zyciu, ktory zawsze bedzie mi sie kojarzyl z przelomami, wyborami, dylematami i mlodoscia durna, ale piekna :) Ponadto RATM zawsze uwalnia we mnie taka energie, ze drzyjcie sciany i sasiedzi.

Antony And The Johnsons - wszystko, ale skoro musze wybrac to Cripple And The Starfish, muzyka, tekst, a przede wszystkim ten GLOS, nie ma dla mnie piekniejszego glosu, wzrusza, ciary za kazdym razem. ........

No i teraz mam problem, bo osoby, ktore chcialam wytypowac, juz albo sie wypowiedzialy, albo zostaly wytypowane, a chyba juz wiecej zadna z zalinkowanych osob nie czyta mojego bloga, wiec jesli ktos ma ochote sie wypowiedziec w komentarzach, to zapraszam...(Asia? ;-)

Tuesday 19 October 2010

jestes szalona lalala

Weselilam sie ostatniej soboty, ze hoho.
Bylo wszystko, czego nie moze zabraknac na polskim weselisku:
- disco polo
- wujek z wasem
- oblesny kuzyn Pana Mlodego, ktory po kilku wychylonych kielonkach nie omieszkal zwrocic sie do swiadkowej widzianej po raz pierwszy per 'zabciu'. Tylko raz sie osmielil.
- dawny znajomy z tzw. "widzenia", ktory nie omieszkal skomentowac faktu, ze swiadkowa po trzydziestce i jeszcze sie nie rozmnozyla (nie on jeden, ale to temat na osobny post),
- drama (sprzeczki, lzy oraz niemalze rozwody)
- kompromitacji niektorych jednostek zaproszonych
- gory zarcia (doprawdy nie zrozumiem nigdy tradycji serwowania szesciu dan goracych w ciagu jednego wieczora/nocy, do tego stol zastawiony zimnymi przekaskami, ciastem, salatkami, ilez mozna zrec?)
- golebi bialych wypuszczanych z koszyczka, to chyba jakis nowy trend, ale bylabym wdzieczna za ostrzezenie, gdyz troche glupia mine zrobilam na zdjeciu w zwiazku z tym, ze golebi nienawidze
- gier i zabaw, ktorych swiadkowej udalo sie uniknac, gdyz ktos musial przeciez rzeczone fotografowac ;-).

Podsumowujac bylo naprawde super ;-)), na takim weselu mozna sie bawic, tylko trzeba podejsc do tego z dystansem, no i niekoniecznie na trzezwo.

A z innej juz beczki kupilam dzisiaj karme dla kotow i do tejze dostalam prezent...metalowe pudeleczko a w nim zapakowane w folie jakies tworzywo, w ktorym mozna zrobic odcisk...lapy swojego pupila na pamiatke. Ke???

Wednesday 6 October 2010

What are the odds?

Mam fotograficzna pamiec do twarzy.
Do nazwisk, imion - wcale. Ktos mi sie przestawia, a ja za chwile nie pamietam imienia.
A twarz tak wryje mi sie w pamiec, ze poznac w tlumie, w nocy o polnocy.
Czasem mam tak, ze ktos mi zapadanie w pamiec w jakiejs konkretnej sytuacji, momencie, miejscu i wtedy najczesniej spotykam te osobe pare razy w krotkim czasie.
Tak bylo z ta dziewczyna, ktora zapamietalam z kolejki do kasy w H&M w zeszlym tygdniu.
Dzisiaj mijalam ja rano w drodze do pracy, czekala na przystanku na autobus.
A wieczorem w kolejce do WC przed koncertem, a wydawaloby sie, ze szansa ze sposrod wielotysiecznego tlumu akurat nam obydwu zachce sie w tym samym czasie siku jest minimalna ;-))
A jednak ;-) Lubie takie momenty, ja wiem, a oni nie.