Jedna z rzeczy, ktora podoba mi sie w Holandii jest to, ze moge sobie wyjsc w dresach (no dobra, teoretycznie, bo raczej tego nie robie) czy w spodniach od pizamy po bulki i nie bede wzbudzac sensacji. Sensacji nie wzbudzaja otyle kobiety wcisniete w legginsy i 4 rozmiary za mala tunike, panie po 50tce w spodnicach mocno przed kolano oraz panowie w tym samym wieku w bojowkach i sportowych bluzach z kapturem. Nikt nawet sie nie obejrzy na widok starego, rozklekotanego roweru ‘ukraina’ czy osobnika w ‘klompach’ w kolorze zoltym.
Dzisiaj widzialam pana, ktory wyprowadzil swoje chomiki na spacer (nie wiem dlaczego akurat do zatloczonego domu towarowego w sobotnie popoludnie, ale nie badzmy drobiazgowi). Nie wiem czy byl to happening, akcja, prostest z haslem "chomik tez pies", nie byl to na pewno wymysl mojej chorej wyobrazni.
Akwarium z chomikami (kilka spalo w najlepsze, wiec chyba przyzwyczajone do wypraw w miasto) przymocowane bylo do deskorolki, ktora ow osobnik ciagnal na smyczy. Nie wzbudzil ten widok wielkiego zainteresowania wsrod ludzi, nie widzialam, zeby ktos sie ogladal (oprocz mnie samej ;-), pozniej mijalam go na ulicy, stal i rozmawial z jakas pania, ktora przykucnela i zagladala do akwarium.
No bo kto powiedzial, ze te sympatycznie gryzonie nie moga przyczyniac sie do nawiazywania kontaktow spolecznych ich wlascicieli, wszak wiadomo, ze spacery z psami taka role pelnia :)
3 comments:
Pola, ja Cię najmocniej przepraszam, ale: widziałaś faceta z chomikami na spacerze w centrum handlowym i nie strzeliłaś fotki? Pleaseeeee. /gietat
kajam sie, nie mam absolutnie nic na swoje usprawiedliwienie!
Hmmm...Calgary mialo podobne "klimaty".
Bardzo popularnie bylo wyprowadzanie swoich wezy (owiniete na ramionach szczesliwych wlascicieli) oraz papugi w Starbucksie (na glowach lub ramionach ).
Chomikow jednak nie widzialam....
Post a Comment