i juz prawie po swietach, co nie?
Wczoraj praca do 17.30, wszyscy w biurze naiwnie mysleli, ze wypuszcza ich wczesniej ha ha....o 12.30 mielismy uroczysty lunch (temat: kuchnia poludniowoamerykanska), po ktorym wreczone zostaly paczki swiateczne (temat: kuchnia wloska) oraz wylosowane prezenty, ktore dostalismy od klientow, dostawcow itd, wylosowalam pierniczki torunskie, jakzeby inaczej....
Pozniej szybko do domu, doprawienie barszczu, kolacja we dwoje, po ktorej wideokonferencja z rodzina w Polsce.
A dzisiaj to nie wiem, mialam siedziec i czytac przez caly dzien, bo mam deadline, do konca dlugiego weekendu przeczytac w koncu The Pickwick Papers, a tu jestem jeszcze w lesie, bo na stronie 30.
I nie zrobilam nic, a przepraszam, podpisalam prezenty na jutro, bo idziemy to tesciow.
A pod choinka bardzo trafiony prezent.
a co tam u Was? Czy ktos w ogole tu zaglada?
2 comments:
ja zagadam!!!
Zdrowych i wesolych swiat!!!
Mniej pracy i wiecej wakacji!
Zawsze dobrego swiatla na swiete zdjecia. No i zdrowia oraz szczescia!!!
wiedzialam, ze na Ciebie moge liczyc ;-) dziekuje za zyczenia!
Post a Comment