no i tak, w drodze z pracy zajechalam do sklepu po mleko i owoce
przytachalam siaty, a w nich m.in. dwa pudelka lodow magnum, cztery kawalki plastikowego ciasta o polewie w kolorze pomaranczowym *, pesto, ktore mam zamiar zjesc w towarzystwie garnka makaranu, bardzo tlusty pasztet i tak samo tluste sery oraz wino
no i powiedzcie mi czy tak sie zachowuje osoba, ktora wlasnie postanowila zrzucic pare kg?
czy kupilam mleko i owoce? buahaha, bynajmniej.
no nic, jutro jest swieto narodowe, wiec trzeba opijac i objadac.
oraz mam taka teorie, ze te wszystkie chude malpy co przechadzaja sie dzierzac bezkarnie torebki z czipsami, to tak naprawde w tych torebkach maja marchewki. Albo rzodkiewki, tudziez pomidorki koktajlowe. Nie widze inaczej.
I tak.
*ciasto oczywiscie pomaranczowe, bo wiecie, krolowa, urodziny, te sprawy, trzeba uczcic jakos.
6 comments:
Pamientaj, że jak ja przyjadę, jemy tiramisu ;)
LOL...no nie!
A ja mam teraz "odchudzajace sie" natchnienie...
nawet poszlam na 30 min power walki zrobilam serie 10 min. cwieczen na ramiona z you tube!!!
ba...nawet mam marchewke w lodowce!
I tak mi w plecy noz wbic takim postem?
w takim razie ide smutki utopic w kuflu piwa, ktorego dzielnie sobie odmawialam od niedzieli!
dobra, koncze z tym swinstwem (zreszta, juz prawie wszystko zjedzone hahaha), ale jak zwykle wina sobie nie odmowie ;-)))
Marto, przepraszam, ze Cie zawiodlam, to juz sie wiecej nie powtorzy!!
ps. dzisiaj na obiad dorsz i risotto z warzywami, slabo?
no tak...a teraz ja "dietuje"- wczoraj alkoholowo, przedwczoraj ciastkowo. Ale dzisiaj- salatka!
u mnie tez :))
Post a Comment