Thursday 25 June 2009

Lekcja na dzis

Nie pijemy wina u fryzjera.
Nie pijemy zwlaszcza o 7mej po dniu pracy w goracy dzien po zjedzeniu li i jedynie salatki owocowej w porze lanczu.
Nie pijemy, gdyz pozniej mamy zamroczona percepcje i nie mozemy ocenic efektow.

No poszlam drugi raz i tak naprawde to nie wiem czy jest jakikolwiek efekt, bo mnie po tym winku troche scielo, wiec jutro sie zobaczy w swietle dziennym :)

3 comments:

Unknown said...

to u jakiego fryzjera daja wino??? Lece tam natychmiast!

Inkoguto said...

za to wino slono sie placi, darling. Uwierz mi, juz lepiej zakupic kilka butelek i obalic np. w parku ;-))))

Joanna said...

a ja dzis wdepnelam do zakladu fryzjerskiego, tak z buta, w desperacji i bardzo mile sie zaskoczylam. I mam bardzo krotkie wlosy. A mialam zapuszczac;P