Friday 7 August 2009

Wroclaw....

Boski.
Najpiekniejsze z polskich miast (ktore oczywiscie od tej pory zwiedzilam, duzo tego nie bylo, ale zadne sie nie umywa).
Pobyt w Polsce zupelnie inny niz zwykle. Bo zwykle siedze na prowincji, jest tez super, bo w rodzinnych stronach, ale to jest calkiem inna jakosc.
Miasto, ktore zyje, w ktorym non stop cos sie dzieje, miasto, na tle ktorego moje holenderskie zadoopie wyglada naprawde blado.
Takie mam przemyslenia.
Oraz mnostwo innych.
Tak mi sie spodobalo, ze bede wracac. Juz za tydzien i za dwa!!
Fakt, ze docelowo do dentysty oczywiscie niczego nie zmienia ;-)).
A zdjecia juz sa, wiecie przeciez gdzie.
Powiem Wam, ze lato jakies znosne tego roku.
Acha, ten kosciolek co go gdzies nizej wstawilam jest wolny, wiec na 99% tam.

7 comments:

Unknown said...

Tak-tak-tak wlasnie!!!

Inkoguto said...

a Tobie to sie dziwie, ze siedzisz na tym zadoopiu, zamiast do Wrocka sie przeprowadzic ;-)

Marta said...

a ja we wroclawiu nigdy nie bylam...;-(

Unknown said...

Ah, jestem malostkowa i znudzilo mi sie pracowac za 400 eur per maand ;P

Gatto said...

wroclaw...a moje miasto...kocham :)
I zgadzam sie absolutnie..ono zyje!

Inkoguto said...

Gooosiu, ale to bylo dawno i nieprawda :)

Marta said...

halo? Jest tam ktos?!