Wrocilam, jestem, Holandia powitala nas szarym niebem (what else is new?) i ulewa, w drodze z samolotu przemoklismy do suchej nitki.
A tam niebiesciutkie niebo i 30 stopni.
Dotknelam Etny, ozarlam sie jak prosiak pysznosci sycylijskiej kuchni, przejechalam wyspe dwa razy wzdluz.
A teraz czas dojsc do siebie.
PS. Z ostatniej chwili, dopiero dzisiaj doczytalismy o skali tragedii w Mesynie :((((
2 comments:
wow!!!!czekam na zdjecia!!!
odchuchaj sie i dawaj choc jedno zdjecie:)
Post a Comment