Monday 12 October 2009

No dobra, niech bedzie jedno

Z dedykacja dla Joanny, niebieskozielonooki, co to za slodzizna byla przymilasta, mowie Wam ;-)
jestem wykonczona, wlasciwie to po tych wakacjach przydalby sie prawdziwy wypoczynek, czyli pare dni nicnierobienia, a tu guzik.
Fajne jest przed wyjazdem na urlop to, ze wszelkie sprawy odklada sie na PO, tylko po powrocie nie jest juz tak fajnie, bo wszystko sie pietrzy i troche spada czlowiekowi na leb jak lawina...

3 comments:

Joanna said...

czuje sie udobruchana owym zdjeciem:)

Unknown said...

Ano wlasnie tak to jest z tymi wakacjami. Czasem mysle sobie, ze lepiej w ogole na zadne wakacje nie wyjezdzac. Kot boski.

Inkoguto said...

Gosiu, ja miewam podobne mysli, zwlaszcza ze nie lubie moich kotow zostawiac :( ale to chwilowe i mija, nie wyobrazam sobie zywotu bez podrozowania, potrzebuje jak powietrza.