Tuesday 24 May 2011

Analagowo (finally)

Jakis czas temu pochwalilam sie nowym-starym aparatem FED5b, mialam wtedy albowiem ambitny plan zapoznania sie z ta maszyna i nawet uzywania jej do robienia zdjec. Plan nie wypalil, gdyz Fedek okazal sie niezbyt przyjacielsko nastawiony do mej skromnej osoby, w zw. z czym obecnie zbiera kurz na polce. Byc moze kiedys najdzie mnie kolejna fala slomianego zapalu i ponowie probe, a tymczasem zaopatrzylam sie w prostego w obsludze i przyjaznego w obejsciu Pentax'a K1000, niewiele myslac zaladowawszy do niego rolke pamietajaca czasy zabawy z Canonem EOS 300. Marne efekty ponizej. Musze dodac, ze wybralam najlepsze, ale wiele nie nadaje sie w ogole do pokazania, sa tak ciemne, ze nic na nich nie widac, do tego masakryczne ziarno. Niektore nie wyszly w ogole. Nie wiem czy to wina przestarzalej kliszy, czy beztalencia osobistego, byc moze wkrotce sie przekonam, gdyz koncze juz druga, tym razem nowa, rolke.



















3 comments:

Marta said...

ale takie niedoskonalosci to uroki analogow!
Ten pentax jest bardzo popularny!

Inkoguto said...

otoz to, ale zastanawia mnie, dlaczego sa takiego ekstremalne roznice na jednej rolce (podczas gdy zdjecia robione w podobnych warunkach)

Unknown said...

Bardzo swojskie!