Sunday 22 May 2011

Marikenloop 2011

Mysle, czy wrocic jeszcze do zdjec ze Sztokholmu i sama nie wiem.

Nie podobaja mi sie, pomijajac szaroburosc miasta, jakosciowo tez nie powalaja. Czesto tak mam, ze jak jestem na wakacjach i jakies miejsce mnie zachwyca, to ogarnia mnie fotograficzna niemoc.


Z braku laku wrzuce pare zdjec z zeszlego weekendu, z kobiecego maratonu Marikenloop.

Co tam pstrykam poza tym, ale to glownie kwiatki i takie tam, bo ja kocham maj i zielonosc absolutna tego miesiaca.


Poza tym w temacie fotografii to raczej biernie ostatnio, ogladam prace miszczow i popadam w kompleksy. W wyniku tego ogladactwa sni mi sie Stephan Vanfleteren (ideal, jesli chodzi o fotografie, no jako facet tez niczego sobie :).









4 comments:

Marta said...

widze ze zrobilo sie balonowo!
Podziwiam ludzi, ktorzy potrafia przebiec 42km!

Inkoguto said...

42?? te kobitki biegly w dwoch grupach, 5 i 10 km.

Marta said...

ale prawdziwy maraton to 42km...
Tutaj tez sa takie "maratony" 5 i 10K.

Anonymous said...

baloniaste fajne:)
word veryfication: fabousl :)
Asior