Probuje odnalezc sie w mroznej i snieznej (!) rzeczywistosci.
Koty ok, nie obrazily sie, lecz przyjely nas z powrotem pod swoj dach z otwartymi ramionami (?). Dzisiaj bylismy na kolacji z opiekunami, ktorzy opowiadali nam przez pol wieczoru historie z zycia codziennego naszych futrzastych ;-), ktore dokladnie pokrywaja sie z tym, co my sami o nich wiemy, wiec wszyscy byli zadowoleni.
Teslawa (normalnie dzikus) szybko sie przyzwyczaila do C. i przylazila do niej na kanape, co jest oznaka 100% zaufania, natomiast, cyt. C. "Leo to Leo. Wspanialy kot" ;-). I pelen pomyslow. Raz przynosi czlowiekowi czesc ekspresu do kawy w zebach, innym razem znowu czlowiek po przyjsciu z pracy zastaje wszystkie owoce malowniczo rozsypane po calym pokoju, Leo jeden wie, jak sie tam znalazly, bo trzymamy je w kuchni w szklanym naczyniu, ktore stoi w jednym kawalku ;-).
Na zdjecia z wakacji trzeba jeszcze chwile zaczekac, bo probuje je posegregowac.
3 comments:
to ja sie teraz rozsiade na Twoi blogu bo nie moge sie doczekac zdjec!!!
A podobalo sie Wam?????
PS: Ucalowania dla kotow!
witaj! cieszę się, że wróciłaś, bo już się stęskinał za Twoimi genialnymi fotami.
ja sie juz oblizuje na zdjecia:)
Post a Comment