taki byl widok z okna dzisiaj o 7.50 (nevermind plac budowy, bo jak juz sie zbuduje, to nie bedzie trzeba planowac zakupow, bo sklep pod nosem). W rzeczywistosci bylo jeszcze bardziej fioletowo, ale lud pracujacy nie ma czasu zmieniac ustawien w aparacie o tej porze.
PS> Filmowo polecam Burn after reading, oj juz dawno nie plakalam ze smiechu.
No comments:
Post a Comment