Poweekendowo naszly mnie takie refleksje odnosnie internetu. Pomijajac net jako nieprzebrane zrodlo wiedzy wszelakiej oraz miejsce pelne swirow, dzieki temu wynalazkowi poznalam calkiem sporo fajnych osob. O ironio, garstka ludzi, ktorzy komentuja tego bloga to osoby poznane wlasnie przez internet, z niektorymi nawet nie spotkalam sie osobiscie. Mimo, ze linka do bloga wyslalam rowniez wielu osobom, ktore znam od dawna w tzw. realu i wydawaloby sie, ze to wlasnie te osoby beda zainteresowane tym, co sie u mnie dzieje. Nic bardziej mylnego :)
A do czego wlasciwie zmierzam. Do podziekowania tym, ktorzy tu zagladaja, po prostu.
Dzisiaj troche zwierzyny, krajobrazu oraz urwanych konczyn.
2 comments:
A mówiłam, że te maki to jest to?? Pięknie wyszły!
a mi sie bardzo butelki podobaja...po piwie mam nadzije- moglabys podejs ciut blizej, ale kat tej skrzynki jest super interesujacy!
No i ta dramatyczna reka...
Co do tego co napisalas- popieram 2 "recoma".
Moge sie jeszcze pod tym podpisac!!!
Post a Comment