Tak, szukamy dalej chaty marzen, costam ostatnio ogladalismy, pozyjemy, zobaczymy.
Ale pieknie, krotko i tresciwie udalo mi sie zamknac paszcze koledze z pracy, ktory sie dziwowal jakze to nas stac na taaaaka hipoteke.
Ano tak, moja wysoka pensja plus jeszcze wyzsza pensja narzeczonego, pfff, bulka z maslem. Poczerwienial jakby, zamknal sie i poszedl w cholere.
Najlepsze jest to, ze ten padalec w ten sposob komentuje kazdy nasz wyjazd, kazde wakacje. Jak ja nie trawie takich zawistnych ludzi.
4 comments:
Baardzo dobrze mu powiedzialas. A w ogole to podziwiam, ze rozmawiasz na takie tematy w pracy. Moim skromnym zdaniem, mniej wiedza, lepiej spia :)
Hm, a dlaczego powdziwiasz?
przeciez to nie jest ani zadna tajemnica ani osobista sprawa.
Chodzi mi o kupno domu, bo o zarobkach faktycznie nie rozmawiamy.
No tak, ale ja tam nigdy ani slowa nie pisne (tzn nie o kupnie domu, ale np. o wakacjach), moze wlasnie dlatego, zeby sie nie irytowac na takie uwagi.
Dobrześ mu powiedziała - zawistnik ohydniak:>
Cmok jak smok:)
El
Post a Comment