Thursday 26 November 2009

Jestem kwiatem lotosu na tafli jeziora.....

Najgorsze w pracy jest to, ze spedza sie tak duzo czasu z ludzmi, ktorymi normalnie nie chcielibysmy miec nic do czynienia oraz usmiechamy sie i przytakujemy, choc tak naprawde chcemy rozmowcy
urwac glowe i napluc do szyi albo
wyrwac serce i spuscic je w kiblu albo
wrzucic do goracej smoly, a nastepnie obtoczyc w pierzach.
Czyli kolejna runde negocjacji okolopensjowych uwazam za rozpoczeta.

2 comments:

Marta said...

Bardzo optymistyczny opis!
Do boju wiec!!!

Inkoguto said...

poleglam :(((
ale w koncu nie mozna miec wszystkiego prawda? I wiadomo, ze dobra passa kiedys sie musi skonczyc.