Kiedy ostatnio bylo takie lato (tfu tfu, nie zapeszam), bo nie pamietam!
Jest pieknie, pomidory mi sie czerwienia, papryka lada chwila, zielska nie nadazam zrywac.
Zmeczona jestem i podpieram sie rzesami troche, ale kto by sie tam przejmowal.
Pojechalabym gdzies.
A tymczasem kroi sie wyjazd do Polski na wesele, ja w roli swiadka u mojej N. sasiadeczki, przyjaciolki od wiekow. Oczywiscie jak powiem, ze w roli starszej (druhny) to nikt mnie nie zrozumie?? No moze Joanna ;-)
Ale to dopiero w pazdzierniku i tylko na chwile.
***
Nie ma rodzin idealnych, sa tylko ludzie, ktorzy unikaja konfrontacji. O naiwnosci!
***
Jestem w takim wieku i kraju, ze nie oplaca sie byc "mloda" (umowmy sie), zaradna i zarabiajaca pieniadze kobieta. W tym wieku nie wypada nie byc jeszcze w ciazy/miec dzieci i stac sie nieporadnym bluszczem.
I tyle na dzis.
I tylko hortensja trzyma mnie w jako takiej rownowadze.
I pomidory.
Recycling:
4 comments:
to co to jest ta starsza druhna?
Made of honor ?
Tez mi sie kroji wyjazdowy, pazdziernikowy slub.
Juz nie moge sie doczekac!
Dawno nie bylam na zadnym weselu :( Pewnie nikt mnie nie zaprasza po poscie o slubie na wyspie :D
Piekne cegly!
Marta, to w naszych regionach "swiadek" czy zenska forma "swiadkowa" ;-)
Gosiu, ja nie bylam wieki cale, nawet nie pamietam (no na swoim haha), ale wesel nie lubie, na szczescie to bedzie niewielkie przyjecie i juz zapowiedzialam Mlodej, ze jak ma w planach glupie i niesmaczne zabawy to niech szuka kogos innego, na szczascie mojej A. nic takiego w glowie....
ja tez nie lubie wesel.
Jakos mnie to kompletnie nie rusza.
Post a Comment